Po długich dniach artystycznej suszy, zatęskniwszy do szydełkowych robótek, postanowiłam poszukać w internecie odrobiny inspiracji. Przypadkiem natknęłam się na piękne, efektowne, choć jednocześnie dość proste w wykonaniu świeczniki. Cała zabawa polega znalezieniu odpowiedniego słoiczka (mnie posłużył maluch po konfiturze żurawinowej), wydzierganiu osłonki z luźnymi oczkami i zapaleniu wewnątrz świeczki. Ja dodałam jeszcze czerwoną wstążkę, by nadać czarnemu kordonkowi trochę charakteru. Poniżej efekt moich prac. Myślę, ze wam się spodoba :)